- 3 szklanki mąki pszennej
- 3/4 szklanki mleka
- 1 torebka suchych drożdży (7g) lub 5 dkg świeżych drożdży*
- 1 jajko
- 2 żółtka
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- 1/4 kostki masła (rozpuszczona)
- 1 łyżka ekstraktu lub cukru waniliowego
- 1/2 łyżeczki drobno startej skórki z cytryny
- szczypta: kurkumy, imbiru, kardamonu, soli (aby było zgodne z dietą pięciu przemian)
- ok 500 g zmielonego białego sera
- cukier i cukier waniliowy do smaku (zależy od kwaśności sera)
*gdy używamy świeżych drożdży należy wpierw zrobić zaczyn: drożdże zasypać łyżeczką cukru i kilkoma łyżkami letniego (30ºC) mleka, rozetrzeć i odstawić na 10 min aby zaczęły pracować. Następnie łączymy z pozostałymi składnikami ciasta.
Suche drożdże mieszamy z mąką, cukrem, cukrem waniliowym i skórką z cytryny, oraz szczyptą przypraw.
Mleko podgrzewamy. Jajka ubijamy widelcem.
Do miski z mąką dodajemy jajka, wlewamy mleko i solidnie wyrabiamy ciasto. Możemy to robić dłonią, możemy też drewniana łyżką lub mikserem (jak ja robiłam). Ciasto ma być dosyć gęste, napowietrzone, sprężyste i mało kleiste. Do tak przygotowanego ciasta dolewamy rozpuszczone, lekko ciepłe masło i jeszcze raz całość porządnie wyrabiamy. Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy całość do wyrośnięcia na około 1- 1.5 godziny.
Składniki nadzienia:
- 1 jajko
- można dodać rodzynki, drobno pokrojone owoce, skórkę pomarańczową, co kto lubi:-)
- szczypta: kurkumy, imbiru, kardamonu, soli (aby było zgodne z dietą pięciu przemian)
W czasie gdy ciasto rośnie przygotowujemy nadzienie mieszając wszystkie jego składniki. Nie podaję dokładnej ilości cukru, bo to po prostu zależy od danego sera i naszego smaku.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na wysypaną mąka stolnicę, formujemy w kulę (nie zagniatamy ponownie, ciasto ma się tylko lekko odgazować) i odkładamy na bok stolnicy, przykryte ściereczką. Z ciasta odrywamy kawałki wielkości mniej więcej pięści. Rozwałkowujemy je na grubość około 0.5 cm, smarujemy serem, zwijamy, na dwa, powstały pas zwiniętego ciasta kroimy na równe kawałki, a następnie każdy z kawałków skręcamy w coś w rodzaju kokardki.
Tak przygotowane bułeczki układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze w odstępach 3-4 cm, przykrywamy ściereczką i odstawiamy jeszcze na jakieś 20-30 minut.
- 1 szklanka cukru pudru
- 3-4 łyżki gorącej wody
- 1 łyżka soku z cytryny
Wyrośnięte pieczemy w temperaturze 180°C przez około 20-30 minut. Mocno ciepłe smarujemy lukrem.
Jak wszystkie tego typu wypieki drożdżowe bułeczki najlepsze są w dniu ich zrobienia.
Źródło przepisu, nieco zmodyfikowane: Z piekarnika
Brak komentarzy